środa, 2 marca 2016

Potrawka z fasoli / fasulye pilaki i nowy cykl czyli zdrowe odżywianie po turecku.

Potrawka z fasoli / fasulye pilaki
Potrawka z fasoli / fasulye pilaki 

Dzisiaj zaczynam nowy cykl wpisów. Cykl potrwa miesiąc i będę się starała pisać o zdrowym odżywianiu podając przepisy na zdrowe tureckie potrawy. Będą to dania bezmięsne gdyż postanowiłam przekonać Was iż tak bardzo znany z kuchni tureckiej kebab nie jest typowym codziennym daniem w tureckich rodzinach. Turcja to raj dla wegetarian, warzywa, owoce, zielenina, to one królują na tureckich stołach.

Niestety niejedna Polka mieszkajaca w Turcji zawetuje moja tezę o tureckim zdrowym odżywianiu. I będą miały rację gdyż nawyki żywieniowe Turków a zdrowa kuchnia turecka to dwie różne sprawy. Turcy, a przynajmniej ich wiekszość źle się odżywia. Źle planują czas posiłków i źle je dobierają. Poza tym przerwa obiadowa jaką mają odgórnie przyznaną w pracy jest również źle wykorzystywana.
Nie myślcie że się madrzę, po prostu opisuję to co zaobserwowałam przez 15 lat mieszkania tutaj. Z czym wiąże się to złe odżywianie. A to z tym, że Turcja jeszcze 30 lat temu była w ekonomicznym dołku. Wielu nie stać było na podstawowe produkty żywnościowe dlatego zapychano się chlebem. Zapychano się białym chlebem przypominającym polskie sztuczne pompowane bułki. Wszyscy wiemy, że ten chleb ma to do siebie że można go jeśc, jeść i jeść a im więcej się zje tym większa jest chęć jedzenia.

To co kiedys było z musu teraz jest dla przyjemności. Przykłady z mego otoczenia. Pamiętam jeszcze mieszkajac w Ankarze jako studentka widziałam wracajacych do domu po pracy mężczyzn niosacych po 2 reklamówki chleba, znam rodziny, które na kolacje jadły 7 bochenków chleba (coś w rodzaju 7 bułek wrocławskich). Nie muszę daleko szukać. Mój mąż jest w stanie zjeść na śniadanie cały jeden bochenek chleba. To samo do obiadu i kolacji. Turcy nie mają również nawyku nie jedzenia chleba do zimniaków, ryżu czy makaronu. Bez względu na rodzaj posiłku chleb musi być. Kiedyś mój teść zapytał mnie jak ja się najadam skoro na śniadanie nie jem chleba. Stwierdził, że on bez chleba nie czuje się syty.

Kolejny zły nawyk żywieniowy Turków to duża ilość oleju i margaryny w potrawach. Tak jak w Polsce 75% reklam to lekarstwa tak w Turcji 75% reklam to produkty spożywcze. Niestety te najbardziej niezdrowe. Turczynki odstawiły na bok oliwę z oliwek i masło ponieważ usłyszały, że są niezdrowe, według nich zdrowsza i lżejsza jest margaryna, na której smażą, gotują i pieką. Dodają jej niestety ogromne ilości. Według nich potrawy muszą być tłuste by były smaczne.

Trzeci błąd żywieniowy to potrawy smażone. Turcy uwielbiaja wszystko co smażone w głębokim tłuszczu. Warzywa i potrawy mączne smażone to ich główny grzech. Najbardziej dziwi mnie zapiekanie wcześniej usmażonych produktów. Na przykład by przygotować musakkę Turczynka najpierw smaży warzywa w głębokim tłuszczu nastepnie smaży oddzielnie mięso z przyprawami i dopiero łącząc wszystko zapieka z dużą ilością żółtego sera. Kolejny przykład to pieczone mięso z warzywami. Warzywa najpierw usmażone w głębokim tłuszczu, koniecznie bakłazany, które wchłaniają mnóstwo oleju, do tego wczesniej ugotowane mięso i wszystko raczem zapieczone w piekarniku. Jak dla mnie za tłusto.

Kolejny zły nawyk ale chyba najważniejszy to źle dobrane rodzaje posiłków do pory dnia. Chodzi mi przede wszystkim o kolację, która jest najbardziej sutym posiłkiem w tureckim domu. Po kolacji herbata, deser, orzeszki i owoce. Nim rodzina turecka zakończy posiłek robi się północ i wszyscy kładą się spać z pełnymi żołądkami.

A na koniec napoje, hektolitry wypijanych napojów gazowanych do obiadu czy kolacji. Soki z kartonów i rzadko kiedy woda. Czasem sie zastanawiam czy w tureckich zylach zamiast krwi nie płynie przypadkiem kola :)

Oj dużo się tych moich uwag i spostrzeżeń nazbierało. Oczywiście nie wszyscy jedzą w ten sposób. Zdrowy tryb życia i tutaj w Turcji stał się modą. Niestety trudno jest się wyzbyć zakorzenionych nawyków. Na szczęście coraz wiecej ludzi uprawia sporty. W wiekszości dzielnic są wyznaczone miejsca przeznaczone do chodzenia czy biegania. są równiez ogólnodostępne sprzęty sportowe. jeśli ktoś chce jak najbardziej da radę zdrowo zyć.

Żeby nie być gołosłowną dziś mam dla Was wspaniałą potrawę, którą możemy jeść zarówno na zimno jak i na ciepło. W Turcji potrawa typu pilaki jest jedzona na zimno jako przystawka i tak właśnie najczęściem ja ją jem, jednak moje dzieci nie lubią jeść fasoli na zimno więc lekko podgrzewam i podaję jako pełnowartościowe danie na kolację lub obiad. Podaję ją bez dodatków lub z sałatką czy miseczką jogurtu.

Udowodnię Wam, że kuchnia turecka jest zdrowa jedynie trzeba odpowiednio przygotować potrawy i ułożyć menu :)


Potrawka z fasoli / fasulye pilaki
dla 4 osób

  • szklanka ugotowanej fasoli (można namoczyć na noc i wczesniej ugotować około 15 minut, nie używamy wody z gotowania fasoli)
  • duża marchew
  • duży ziemniak
  • cebula
  • łyżka pasty pomidorowej
  • natka pietruszki
Cebulę kroimy w kostkę i smażymy na oliwie, dodajemy marchew i zimniak pokrojone w niewielką kostkę i kontynuujemy smażenie. dodajemy pastę pomidorową i smażymy aż zacznie pachnieć. Wlewamy 2 szklanki wrzątku, dodajemy fasolę, sól, pieprz i gotujemy jeszcze 20 minut. Zależy nam by większość wody wyparowała. Gdy potrawka jest gotowa, zdjemujemy z ognia, lekko studzimy i posypujemy obficie drobno posiekaną natką pietruszki.


Potrawka z fasoli / fasulye pilaki
Potrawka z fasoli / fasulye pilaki 

8 komentarzy:

  1. Niestety, masz racje co do kiepskich wzorcow odzywiania w narodzie tureckim. Podobno suta kolacja jest tradycja wynikajaca z klimatu. Tak mi tlumaczyl znajomy, ze dopiero kiedy robilo sie chlodno Turcy jedli ciezsze potrawy. W ciagu dnia bylo za goraco na takie posilki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Amen. Wszystko się zgadza. Niestety :( chociaż ja mimo wszystko obserwuje większe spożycie wody niż soków i innych napojów.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jedną z ich wad jest również to, że nie istnieje dla nich ugotowany al dente makaron. Musi być rozgotowany, tłusty ( z dodatkiem sporej porcji masła/margaryny), wtedy dla nich można jeść

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba trafiłam na jakąś dziwną turecką rodzinę bo jedzą głównie potrawy duszone, dolmy i pilaw. Jedno co się zgadza to chleb. Długo nie mogłam zrozumieć po co do mięsa z ryżem je się chleb, dodatkowe niepotrzebne puste kalorie. Ostatnio nawet siosra męża pogratulowała mi, że oduczyłam go jedzenia do wszystkiego chleba, jakby był to jakiś cud. A ja po prostu żadnego chleba nie kupuję, (poza simitami w niedzielę na śniadanie) nie smakuje mi tak jak polski (może to i lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale pyszniutko wygląda! Bardzo lubię Twój blog, ale jestem wegetarianką i nie ze wszystkich przepisów mogłam skorzystać. Teraz nadrobię :) Dziękuję za świetne przepisy. Bardzo chętnie czytam też Twoje teksty o Turcji i tureckich obyczajach, szalenie ciekawe.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ciekawy pomysł na cykl :) Będę zaglądać :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny cykl! Akurat bardzo przydałoby mi się kilka pomysłów na bezmięsne obiady - i ja i rodzinka chcemy trochę odpocząć od mięska, jakoś ostatnio nikt noe ma ochoty na typowe "polskie" obiady :-)
    Z pewnością będę śledzić blog 👍

    Anisa

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo trafne spostrzeżenia, podpisuję się rękami i nogami, a co apropo tej slodkiej herbaty czarnej, bardzo mocnej i przeslodzonej i ilosci paru dziennie? Oraz zaobserwowalam ogromne spożycie soli! Za dużo.

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...